Hejo,
Nawet nie wiecie jak mi się dzisiaj nic nie chce, ale uznałam, że posta jednak trzeba napisać ;) Dziś motyw pękający ;) Nigdy nie ciągnęło mnie do tych pękających lakierów, bo jakoś nie robią na mnie wrażenia. I gdyby nie to, że dostałam takowy lakier w prezencie, to raczej nie pokusiłabym się o jego kupno. Ale skoro w końcu znalazł się taki w mojej kolekcji, to trzeba było go wykorzystać ;)
Oto na moich pazurkach, ale tylko po skosach a nie po całości ;)
A tutaj macie jeszcze mój mani z piątkowym Ani prawie, jak takie mini porównanie dwóch opcji ;)
Te pierwsze są naprawdę fajne :):)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za pękającymi lakierami, ale wersja ze skośnych frenchem bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńze skośnymi końcówkami na niebieskim tle wygląda świetnie! mimo że też nie przepadam za pękaczami, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubilam pekaczy, ale efekty bardzo mi sie u Ciebie podobaja!:D
OdpowiedzUsuńcieszę się, że podoba Wam się taka wersja :)
OdpowiedzUsuńNa mnie też wrażenie zrobiło to pierwsze wykorzystanie pękaczy! Takie inne i dające fajny efekt :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda jako skos!
OdpowiedzUsuńTe pierwsze wyglądają genialnie!:)
OdpowiedzUsuńChociaż nie przepadam za pękaczami to na pierwszym zdjęciu wygląda genialnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy na skos nie malowałam pękacza wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńżółto-niebieskie są świetne! prosty sposób na efektowny manicure. będę obserwować tego bloga :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam świra na punkcie pękaczy. teraz nie przepadam za nimi. Raz na jakiś czas ich używam :)Piękny ten niebieski lakier :) Mam ostatnio fazę na wszystkie odcienie niebieskiego :)
OdpowiedzUsuńale świetnie wygląda pękacz na końcówkach :)
OdpowiedzUsuń